„Niech żywność będzie Twoim lekiem, a lek ten Twoją żywnością"

Hipokrates

piątek, 14 września 2012

Alkohol przyjazny diecie

Kluczem do udanej zmiany stylu życia jest UMIAR. Stosują się do zasad zdrowego żywienia czy diety odchudzającej przez większość dni, w pewnym momencie pojawiają się sytuacje wołające o odrobinę relaksu, często w postaci napoju alkoholowego :) 


Chociaż alkohol nie zawiera tłuszczu i ma stosunkowo mało węglowodanów to dostarcza kalorie, które mają spore znaczenie w odchudzaniu. 

Wartość energetyczna alkoholu:

1 g czystego etanolu dostarcza 7 kcal

Dla porównania:

1 g białka i węglowodanów to 4 kcal
1 g tłuszczu dostarcza 9 kcal

Jak zapewne wiecie połączenie diety i alkoholu nie najlepiej do siebie pasuje. Organizm najpierw metabolizuje alkohol, powodując tym samym, że węglowodany i tłuszcze są wykorzystywane w dalszej kolejności, co sprzyja ich odkładaniu się w postaci tkanki tłuszczowej. Co więcej, alkohol wzmaga apetyt, a ponieważ najczęściej wypijamy go w wieczornych porach, spożywamy tym samym nadprogramowe kalorie głównie w postaci tuczących słonych przekąsek i fast - food- ów. Istotny jest również fakt, że w wieczornych godzinach metabolizm spowalnia, sprzyjając odkładaniu się energii w  postaci tkanki tłuszczowej. Udało mi się znaleźć interesujące badanie na temat tego, że nie każdy alkohol wzmaga apetyt. Mam nadzieję, że Was tym zaintrygowałam :)

Dr Anna Kokavec z La Trobe University (Australia) przeprowadziła wraz z współpracownikami badanie, które miało wskazać wpływ poszczególnych napojów alkoholowych na oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, która odpowiada między innymi za syntezę hormonów steroidowych – kortyzolu i siarczanu dehydroepiandrosteronu (DHEAS) hormonów oddziałujących na Nasz apetyt, uczenie się czy też tworzenie się wspomnień. Abyśmy poczuli głód, organizm musi wytworzyć dostateczną ilość kortyzolu. Wyniki eksperymentu potwierdziły wpływ alkoholu na wymienione hormony. Uczestników badania podzielono na 4 grupy. Każda z nich piła wyłącznie jeden rodzaj alkoholu: białe wino, wino czerwone, piwo light i piwo zwykłe. W ciągu 135 minut ochotnicy wypili 4 standardowe drinki. Poziom hormonów  mierzony był  co 45 min. U wszystkich uczestników zaobserwowano spadek kortyzolu.Pomimo półdniowego postu, nie czuli oni głodu. Jest to mechanizm tłumaczący dlatego tak często wśród alkoholików widuje się ofiary niedożywienia. Poziom hormonu DHEAS był natomiast zmienny, zależny od wypitego alkoholu:

Po spożyciu piwa zaobserwowano początkowy spadek stężenia hormonu, a następnie jego wzrost.  Dr Kokavec sądzi, że działo się tak, ponieważ napój ten zawierał węglowodany, które wpływają na zwiększenie stężenia insuliny we krwi, która to natomiast obniża zawartość glukozy,tym samym do akcji znów wkracza DHEAS i pojawia się ssanie w żołądku.

Czerwone wino sprawia, że  zarówno poziom DHEAS, jak i kortyzolu spada, co oszukuje organizm, który myśli, że je. Ciało szybko się jednak orientuje, że wino to nie pokarm i stężenie hormonów znowu wzrasta, wzmagając apetyt.

BIAŁE WINO natomiast ma kompletnie inne działanie na oś podwzgórze-przysadka-nadnercza niżeli dwa powyższe alkohole - powoduje jej całkowite wyłączenie, dlatego stężenie DHEAS "nie odbija się od dna"i głód pozostaje na niewielkim poziomie, przez co nie odczuwamy dodatkowej chęci na spożycie niezdrowych przekąsek :) 

Warto wspomnieć, że również rodzaj spożywanego wina ma znaczenie w odchudzaniu. Wina wytrawne zawierają mniej kalorii niż słodkie i półsłodkie. Na przykład, kieliszek wytrawnego wina ma około 100 kcal, a kieliszek słodkiego wina deserowego to aż 220 kcal. 
Wybierajmy zatem wina białe wytrawne lub półwytrawne, kiedy mamy ochotę zgrzeszyć podczas odchudzania :)




Żródło:
  • Anna Kokavec, Simon F: The effect of a moderate level of white wine consumption on the hypothalamic–pituitary–adrenal axis before and after a meal. CroweSchool of Psychological Science, La Trobe University, Bundoora 3083, Australia Pharmacology Biochemistry and Behavior DOI:10.1016/S0091-3057(01)00606-2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz